A teraz pierwszy spacer Majki po śniegu, który był dla niej jak spacer po obcej planecie. Była tak zafascynowana chodzeniem po nim, że nie udało mi się zrobić ani jednego zdjęcia by popatrzyła ładnie w obiektyw, gwizdanie, wołanie, proszenie nie pomagały. Cały czas głowa schylona na dół i spacerowała tak po całej działce :-)
A jak tam u was spacer po śniegu, zaliczony ??
Czy raczej od razu wkładacie do sanek ??
U nas też był kiedyś pierwszy samodzielny spacer po śniegu:) Młody też obserwował co się dzieję:) ale zachciało mu się kilka razy pochodzić na czworaka i musieliśmy wracać do domu bo rękawiczki trzeba było wyciskać;)
OdpowiedzUsuńJaki ładny kombinezon :) Gratuluję wygranej.
OdpowiedzUsuńJaki słodki ludek z Majki :)
OdpowiedzUsuńNadka to nie usiedzi w sankach- pcha, ciągnie, ucieka.
No córcia i w tym roku zachowywała się jakby pierwszy raz śnieg widziała, choć ma już niespełna 3 latka.
OdpowiedzUsuńTyle, że ona wszystko robi w biegu.
Saneczki też były.
A Twoja Majcia świetnie wygląda w tym kombinezonie :)