Szyje sobie na maszynie i nagle Filip przychodzi do mnie i pyta się.
Filip - Mamo dasz mi igłę ?
mama - A na co ci - pytam się wystraszona bo pewnie znowu coś kombinuje :-/
Filip - Chce sobie coś zeszyć.
mama - a nitkę masz ? - no dobra będzie chwila ciszy :-) myślę sobie i zgadzam się
Filip - mam nitkę
Patrzę, a on już odpowiedni kawałek nitki ma już w dłoni, nie wiem kiedy to zdążył mi zwinąć, no ale jak na razie nic nie nabroił :-)
Po pewnym czasie gdy skończyłam swoje szycie, zorientowałam się że coś za cicho w domu. W chodzę do pokoju Filipa.
mama - O SZLAK !!! moja poszewka, kto ci kazał ją pociąć !!!
Filip - No mówiłaś kiedyś że jest za duża na poduszkę i musisz ją zmniejszyć. Ja ci tylko chciałem pomóc - i oczy zrobił jak kot w Shreku.
Ta sytuacja mnie nauczyła że muszę go trzymać z daleka od mojego szycia, kto wie czy następnym razem nie będzie chciał skrócić spodni tacie, też zamierzam się od pewnego czasu i może dojść do tego że mnie znowu wyręczy :-D
A jak tam wasze dzieci też wam tak pomagają ?? :-)
Hihihi, no ale teraz poszewka chyba będzie akurat???
OdpowiedzUsuńhahah Filip jak zwykle wymiata:) on to ma pomysły:)
OdpowiedzUsuńAle asior :D
OdpowiedzUsuńKrawiec to dobry zawód ;)
OdpowiedzUsuńNiezły pomocnik Ci rośnie :)
OdpowiedzUsuńmoja córka tak kombinuje, ostatnio pocieła sobie skarpetki, bo robiła czapkę lalce...
OdpowiedzUsuńNasza córka też zawsze rwie się do pomocy :)
OdpowiedzUsuń