sobota, 27 czerwca 2015
piątek, 12 czerwca 2015
Poznaj konie po ogonie
Maja uwielbia konie, wszystko co z nimi związane chomikuje i traktuje ze szczególna uwagą. Jedną z takich rzeczy jest gra "Konikowo, poznaj konie po ogonie". Grę do takiego stopnia uwielbia że czasem jak uprze się to nie ma bata, muszę jej pozwolić zabrać na wyjście z domu czy jak jedziemy do rodziny, czy na plac zabaw :-p
Parę tygodni temu gdy otrzymała grę to pisków zachwytów nie było końca i jak to dziadek z formułował gra w sam raz dla słodkich małych dziewczynek i szczerze powiedziawszy dla tych większych dziewczynek też a i chłopaki czyli Filip z kuzynem też razu pewnego przyssali się do tej gry, oczywiście w tedy kiedy Maja nie widziała. Bo tak naprawdę to jej gra i nikomu nie wolno jej dotknąć a nawet patrzeć na nią, taką o to nasza Maja ustala zasadę gry :-D
Gra Konikowo jest banalnie prosta, rozgrywka też trwa krótko, więc dziecko nie nudzi się bo finał rozgrywki tuż, tuż i adrenalina nie wypala się tak szybko.
Gra polega na rozłożeniu kartoników i kolejno gracze rzucają kostkami, kto pierwszy znajdzie konika w kolorach wyrzuconych przez kostki ten zdobywa punk. Gra uczy spostrzegawczości i ćwiczy refleks.
Info o produkcie:
Wydawca: EGMONT
Autor: Reiner Knizia
Ilustracje: Gianluca Panniello
Graczy: 2-4
Wiek: od 5-105 ale moja 4-latka radzi sobie świetnie ;-)
Rozgrywka: trwa około 15 minut.
Porównaj ceny na ceneo.pl
PS. Na ostatnim zdjęciu pierwsza przejażdżka Mai na koniu ;-)
Parę tygodni temu gdy otrzymała grę to pisków zachwytów nie było końca i jak to dziadek z formułował gra w sam raz dla słodkich małych dziewczynek i szczerze powiedziawszy dla tych większych dziewczynek też a i chłopaki czyli Filip z kuzynem też razu pewnego przyssali się do tej gry, oczywiście w tedy kiedy Maja nie widziała. Bo tak naprawdę to jej gra i nikomu nie wolno jej dotknąć a nawet patrzeć na nią, taką o to nasza Maja ustala zasadę gry :-D
Gra Konikowo jest banalnie prosta, rozgrywka też trwa krótko, więc dziecko nie nudzi się bo finał rozgrywki tuż, tuż i adrenalina nie wypala się tak szybko.
Gra polega na rozłożeniu kartoników i kolejno gracze rzucają kostkami, kto pierwszy znajdzie konika w kolorach wyrzuconych przez kostki ten zdobywa punk. Gra uczy spostrzegawczości i ćwiczy refleks.
Info o produkcie:
Wydawca: EGMONT
Autor: Reiner Knizia
Ilustracje: Gianluca Panniello
Graczy: 2-4
Wiek: od 5-105 ale moja 4-latka radzi sobie świetnie ;-)
Rozgrywka: trwa około 15 minut.
Porównaj ceny na ceneo.pl
PS. Na ostatnim zdjęciu pierwsza przejażdżka Mai na koniu ;-)
piątek, 5 czerwca 2015
Dobre maniery dziecka
Savoir vivre co to jest? pewnie nie jedno dziecko powie że nie zna takiego słowa i na pewno tak szybko nie uda mu się wypowiedzieć tego wyrazu. Ale gdy zapytamy o dobre maniery to zacznie już układać swoją regułkę podsumowującą że trzeba być grzecznym :-)
Wanda Chotomskaopowiada o Kubusiui jego przyjaciołach.O dobrych manierach, o wędrówkachpo Stumilowym Lesiei o nauce, która poszła w las.
Info:
Ale o co chodzi z tą grzecznością? gdzie?, po co? i dla czego?
Od najmłodszych lat uczymy, czy próbujemy by dziecko zrozumiało różnice pomiędzy złem a dobrem. My uczymy, ale i dziecko obserwuje otoczenie i naśladuje. Pamiętajmy by po za tłumaczeniem dziecku, również pokazywać jak prawidłowo się zachować, ale nie tak na pokaz - bo dziecko najbardziej zapamięta sytuację gdy odruchowo zrobimy coś nie tak jak powinno być i cały nasz wkład w dobre maniery pójdzie w las ;-)
Przy wyrobieniu sobie dobrych manier i z ciekawymi historyjkami do utrwalenia dla dzieci, polecam poniższą książkę. "Kubuś i dobre maniery" Pomogą wam wytłumaczyć dziecku na przykładach znanych bohaterów, czego nie wolno i co wolno robić. Sytuacje na co dzień wam znane i te okolicznościowe.
Opis:Wanda Chotomskaopowiada o Kubusiui jego przyjaciołach.O dobrych manierach, o wędrówkachpo Stumilowym Lesiei o nauce, która poszła w las.
Info:
Kubuś i dobre
maniery
Autor: Mary Hogan
Ilustracje:John Kurtz
Tłumaczenie:Wanda Chotomska
Seria: Kubuś i Przyjaciele
Oprawa:twarda
Objętość:176 stron
Format:190x190
Grupa docelowa:3-7 lat
wydawnictwo: Egmont
|
poniedziałek, 1 czerwca 2015
Warsztaty robotów
Czy wasze dzieci lubią klocki? Namiętnie składają i rozkładają tworząc co raz bardziej skomplikowane projekty? A może również komputer nie jest im obcy i wolnym czasie od klocków wstukują w klawiaturę?
Jeśli chociaż na jedno pytanie odpowiedziałaś tak a co lepsze na wszystkie tak, to jest na to rozwiązanie ;-)
U mnie Filip pasjonata klocków i gier komputerowych najlepiej też związanych z klockami miał okazje połączyć te wszystkie pasje w jedną, realizując w ten sposób najskrytsze marzenie.
Tydzień temu był dzień drzwi otwartych Warsztatów robotów, oczywiście nie mogło nas tam zabraknąć.
Dla Filipa była to przygoda nowa, słyszał wcześniej o takich konstrukcjach wiedział że będzie budować z klocków budowle ale na miejscu okazało się że to jest jeszcze bardziej fascynujące, jak serfowanie po garażu u taty, gdzie też ma dużo pojemników z różnymi małymi elementami które można wykorzystać do budowania dziwnych konstrukcji i do tego komputer ;-)
Po wysłuchaniu prowadzących i zapoznaniu się z programem Filip zaczął według instrukcji składać swoją konstrukcje, później zaprogramowanie by jego łazik jeździł. Gdy próby się powiodły czas zacząć jazdę i wraz z kolegą na czas przejeżdżali przez tor. Następnie swoją konstrukcje trzeba było rozebrać na czynniki pierwsze ku uciesze Filipa, bo jego to cieszy tak samo jak składanie.
Następnie przyszła pora na zabawę robotami pokazowymi. Oczywiście po wybraniu wygodnej pozycji na polu bitwy (pod stołem) czas na walkę robotów, dzieciaki nie miały żadnych ograniczeń i fantazja ich ponosiła :-D dobrze że byli pod nadzorem opiekunów, tak to by nie było co zbierać z tych robotów ;-D
Z resztą sami popatrzcie ;-)
Dla zainteresowanych takimi warsztatami odsyłam na stronę Warsztatów Robotów link
Ciekawe są letnie półkolonie które organizują, zastanawiamy się jak zorganizować to, zwłaszcza logistycznie by dowozić syna na nie ;-) A może już ktoś zapisał swoje dziecko na nie?
Jeśli chociaż na jedno pytanie odpowiedziałaś tak a co lepsze na wszystkie tak, to jest na to rozwiązanie ;-)
U mnie Filip pasjonata klocków i gier komputerowych najlepiej też związanych z klockami miał okazje połączyć te wszystkie pasje w jedną, realizując w ten sposób najskrytsze marzenie.
Tydzień temu był dzień drzwi otwartych Warsztatów robotów, oczywiście nie mogło nas tam zabraknąć.
Dla Filipa była to przygoda nowa, słyszał wcześniej o takich konstrukcjach wiedział że będzie budować z klocków budowle ale na miejscu okazało się że to jest jeszcze bardziej fascynujące, jak serfowanie po garażu u taty, gdzie też ma dużo pojemników z różnymi małymi elementami które można wykorzystać do budowania dziwnych konstrukcji i do tego komputer ;-)
Po wysłuchaniu prowadzących i zapoznaniu się z programem Filip zaczął według instrukcji składać swoją konstrukcje, później zaprogramowanie by jego łazik jeździł. Gdy próby się powiodły czas zacząć jazdę i wraz z kolegą na czas przejeżdżali przez tor. Następnie swoją konstrukcje trzeba było rozebrać na czynniki pierwsze ku uciesze Filipa, bo jego to cieszy tak samo jak składanie.
Następnie przyszła pora na zabawę robotami pokazowymi. Oczywiście po wybraniu wygodnej pozycji na polu bitwy (pod stołem) czas na walkę robotów, dzieciaki nie miały żadnych ograniczeń i fantazja ich ponosiła :-D dobrze że byli pod nadzorem opiekunów, tak to by nie było co zbierać z tych robotów ;-D
Z resztą sami popatrzcie ;-)
Dla zainteresowanych takimi warsztatami odsyłam na stronę Warsztatów Robotów link
Ciekawe są letnie półkolonie które organizują, zastanawiamy się jak zorganizować to, zwłaszcza logistycznie by dowozić syna na nie ;-) A może już ktoś zapisał swoje dziecko na nie?
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)