Na zdjęciu jest bez mleka i dobrze że zrobiłam na tym etapie zdjęcie, bo wlewając mleko wcześniej przegotowane, wpadło mi wraz z kożuchem hi hi ;-) No a przy następnej kawie już banan został skonsumowany przez Maję ;-)
mniam, mniam :-)
PS. A kawa podana w filiżance od serwisu, który dostaliśmy w prezencie ślubnym, lata temu od koleżanki z pracy z serdecznymi pozdrowieniami dla niej, bo wiem że czasem tu zagląda :-)
Też lubię mleczną, ale bananowa to chyba nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam kawy smakowe, a bananowa to tylko raz w zyciu piłam :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że jest taka kawa :)
OdpowiedzUsuń