Na czerwcowym spotkaniu mam blogerek otrzymałam od Alba Thyment taki zestawik dwie próbki masła do ciała i balsamiczne pastylki na gardło. Do tej pory leżakowało sobie w szufladzie, aż parę dni temu chyba od ciągłego mówienia jak w tym przysłowiu mówi dziad do obrazu.....a dzieci ani razu, totalnie nie słuchają . W końcu padło mi gardło chrypka i pieczenie w przełyku.
Już miałam sięgać po jakiś syrop, gdy mnie oświeciło że przecież może w końcu Wy testuje specyfik od Alby Thyment czyli pastylki balsamiczne na gardło.
Śliczne opakowanie, ciekawa szata graficzna kusiły. Smak cynamonowy w sumie pomimo że dużymi literami jest napisane i zdjęcie też przedstawia cynamon, ale dopiero po spróbowaniu jednej, zaczęłam się zastanawiać co mi ten smak przypomina i dopiero w tedy zauważyłam to na opakowaniu - spostrzegawcza jestem, no nie :-)
Rezultat ? pastylki zażyłam tylko trzy razy, na drugi dzień już było po bólu i chrypce, ale i tak jeszcze zażyłam kolejne trzy w ciągu następnego dnia tak dla lepszej ochrony i dla smaku - są pyszne i odświeżają oddech ;-)
Próbek jeszcze nie odpieczętowałam, ale dziewczyny z innych blogów sobie je chwalą.
Wszystkie inne informacje na temat Alby Thyment i ich produktów znajdziecie tutaj klik
i na temat pastylek balsamicznych na gardło tutaj klik
Jestem zachwycona tymi pastylkami, jednak nigdzie ich do kupienia nie widziałam :(
OdpowiedzUsuńpastylki mają bardzo dobry smak,i pomogły mi wyleczyć gardziołko,a te balsamy są świetne,musisz w końcu je wypróbować ;-)
OdpowiedzUsuńNa szczęście w tym sezonie jeszcze takich pastylek nie potrzebowałam.
OdpowiedzUsuń