Postanowiłam że podzielę się z wami opiniami moimi jak i dzieci, jeśli chodzi o zabawki. W całym roku jest mnóstwo okazji by je kupować milusińskim naszym, ale teraz zaczyna się okres gdzie najwięcej ich kupujemy, nie tylko dla swoich dzieci, ale i dla chrześniakom czy wnukom. Mam trójkę dzieci , najstarsze 9 lat, więc praktykę w tym obszarze, mam sporą i z roku na rok poszerzam pole wiedzy :-)
Zabawki dzielę na dwie grupy:
- Odpustowe. Ze względu na trwałość zazwyczaj do przyszłego dnia nie dotrwają, chyba że na półce leżą jako ozdoba ;-D I takimi zabawkami bloga nie będę zaśmiecać, choć zdarza się że w domu mam parę sztuk takich, ale służą jako króliki doświadczalne dla Filipa, który to lubi w kącie coś dłubać w nich, zwłaszcza jak tata zapomni schować skrzynki z narzędziami :-)
- Markowe. Wiadomo że nie podróbka ;-) Chociaż będąc ostatnio na odpuście był kram z zabawkami z pewną znaną marką, ale jak dla mnie było to podejrzane w końcu byłam na odpuście :-D Więc radze kupować markowe zabawki w sklepie, a nie na straganie, tym bardziej gdy o paragon trudno się doprosić :-/
My rodzice często sugerujemy się zakupem zabawki, podanymi wytycznymi przez dziecko, jeśli jest młodsze i jeszcze nie potrafi określić co chce, to kupujemy takie jakie sami byśmy chcieli, a będąc sami dzieckiem nie otrzymaliśmy. Lub widząc bajery jakie ma stwierdzacie że sami się chętnie pobawicie nią :-D ( z doświadczenia własnego )
Inni którzy prezentują zabawki naszym dzieciom, czy my innym dzieciom kierują się jeszcze innymi kryteriami, czyli dużo małym kosztem (czyli grupa odpustowa) i użytecznością mniej kosztem (znaczy się markowe)
Przeglądając dziś zabawki moich dzieci, wiele mam takich które mogę śmiało cały żywot ich opisać, np tą dostała Ewa na te urodziny od tej osoby, tamtą Filip na dzień dziecka od tego... Czyli grupa zabawek markowych. Jeśli chodzi o te grupę odpustową to jak tu zapamiętać, gdy jej już z nami nie ma, jeśli w ogóle była kiedyś z nami :-D
Wkrótce Mikołaj i Boże Narodzenie, dzieci dostaną piękne zabawki, więc będzie co opisywać, dzięki takiemu opisowi zobaczymy za rok ile zabawek przetrwa ;-D
Dziś nie będę już przedłużać posta, ale jak tylko zrobię przegląd zabawek i jak przyłapie któreś dziecko na zabawie to obfotografuje je w dowód że zabawka jest użyteczna i wam ją przedstawię :-)
PS. To jest pierwszy post bez fotki :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Podział zabawek jak najbardziej popieram. U nas też dłuższy żywot mają zabawki "firmowe". Ale oczywiście jak córka dostanie od kogoś zabawkę, która nie jest oryginalna, to i tak się cieszę, bo wiem, że to prezent od serca.
OdpowiedzUsuńCzasem mnie rodzica też weźmie serce górą, bo jak tu odmówić dziecku w sklepie zabawkę i to jeszcze koszt tylko 10 zł ?
UsuńCzekam na fotki i posty zabawkowe, może coś mi wpadnie w oko i też kupię mojemu Maluchowi :)) My zabawek mamy naprawdę masę i czasem takie odpustowe świetnie się sprawdzają. Ale jakiś czas temu mieliśmy kupić Maluchowi telefon z tarczą obrotową, żeby ćwiczył paluszki i najpierw dostał odpustowy. Tego samego dnia tarcza odpadła i od razu kupiłam taki sam, tylko FP. I ten służy nam do dziś :)
OdpowiedzUsuń