Pogoda coś nam marudzi, nagłe upały kończą się ochłodzeniem. Basen wykorzystany do ostatniego dnia upałów i gdy zapowiadali w mediach ochłodzenie na parę dni, stwierdziłam że go zwinę.
Więc czyszczenie i wylewanie wody było również świetną zabawą...błotną zabawą bo wylewająca woda zalała plac gdzie tatuś wcześniej plantował nie równości. Mama tylko chciała nawodnić teren by trawa w tym popielniku zaczęła wyrastać. Plan się nie powiódł do końca bo z popielnika dzieci urządziły sobie plac budowy gdzie powstawały tamy, zapory, sztuczne stawy itp.
Dzieci tak u pociły się zabawą, że wymusiły na deser lody. Pogoda była dość słoneczna, trochę wiało i ciepło nie było, ale dałam się namówić i podałam.
A teraz moja uległość skończyła się bólem. Ból gardła przy przełykaniu śliny mam i ja, jak i dzieci. Ogólnie to kichamy, smarkamy, coś osłabieni i chyba przeziębienie nas wzięło :-/
Nie dobrze, ale sama wiem,że dzieciom trudno odmówić;) Zdrowia więc wszystkim Wam życzę , bo szkoda wakacji na chorowanie :)
OdpowiedzUsuńA tam dla lodów warto ;-)
OdpowiedzUsuńZdrówka!
OdpowiedzUsuń