Nie powiem że było lekko, kilka prób przejścia przez przeszkodę skończyło się wycofaniem. No ale nie ma to jak przynęta :-) którą był telefon położony przed nią. Obgryzanie go to największa frajda.
I jest :-D udało się, szybciutko poraczkowała po nagrodę, którą jej odebrano w ostatniej chwili :-/
Ale w nagrodę dostała kolejną szanse na przekroczenie progu :-D
slwietny blog, sliczne dzieciatka, w ogole podziwiam ze znajdujesz czas przy Twojej trojce do pisania postow na blogu:) pozdrawiam serdecznie Aga bedziemyrodzicami.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMaja to słodziak. i taka dzielna
OdpowiedzUsuńWow, robi postępy maleństwo :)!
OdpowiedzUsuń