Uwielbiam piwonie i jak widać Majka też nimi się zachwyca, Majka ogólnie jest jedynym dzieckiem jakie znam, które nie dostaje bzika na punkcie kwiatów zwłaszcza pąków ona zachwyca się nimi delikatnie dotyka i wącha, pozostałe dzieci zazwyczaj dostają szału i rwą ile wlezie tak było w przypadku Ewy i Filipa zazwyczaj kwiatek nie zdążył rozkwitnąć bo go urwali, lub oskubali z płatków :-p
W tym roku postanowiłam że wykorzystam skrzynki drewniane bardzo długie są na całą długość tarasu, otoczyłam nimi cały taras, dzięki temu Majka nie spadnie z niego jeżdżąc po tarasie na rowerku, wysokość nie jest przerażająca, w sumie na równi z trawnikiem, ale lepiej jeśli jakaś granica jest ;-)
W skrzynkach posadziłam paprykę na zmianę z sałatą. Co roku robiłam to, ale w polu za domem, a że pole jest przy lesie obawiałam się że zwierzyna leśna skonsumuje mi sałatkę ale i z drugiej strony lepiej mieć pod ręką, niż wybierać się na spacer zwłaszcza jak czasu nie ma ;-)
W przyszłym roku będę połowę działki orać pod ogródek, mąż się już cieszy z tego faktu, mniej będzie miał do koszenia, szkoda tylko że jeszcze nie zakapował że to on będzie musiał go wyplewić ;-D
Pozdrawiam :-)
Pięknie tu teraz:) W Twoim ogródku też pięknie:)))
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z tymi skrzynkami... warzywka pod ręką... No to mąż się zdziwi...;)
OdpowiedzUsuńMoja córcia też podziwia piwonie, ale z powodu mrówek, które po nich chodzą.
OdpowiedzUsuńmam również piwonie,uwielbiam ich zapach,malutka też widzę że się nimi zachwyca!:)
OdpowiedzUsuń