piątek, 11 kwietnia 2014

Proszę słonia

Filip jest dzieckiem o niespotykanym charakterze dająca mi matce codziennych wrażeń na najwyższym poziomie wytrzymałości. Pomysły swoje realizuje w tempie zawrotnym i z reguły stwierdza że pomysł był kiepski już po wykonaniu go :-/ nieraz trzeba mu z kilkanaście razy tłumaczyć czemu tego nie może zrobić, po czym przychodzi do mnie i mówi mamo już wiem co miałaś na myśli - czujecie to ? Jego umysł to stan nie do opanowania przez nawet największych specjalistów.
Kiedyś np. znów mnie zaskoczył swoją pomysłowością  albo może kolejnym doświadczeniem nie wypałem ;-? Tyle razy mu tłumaczyłam ile się wlewa wody do doniczki z  kwiatkami a ten z pytaniem a co się stanie, gdy wleje całe wiadro ? Ręce opadają, no nie. Chwila później......słyszę że leje się woda, więc pytam się kto leje tyle czasu tą wodę w łazience ?   Po czym Filip odpowiada mamo w łazience nikogo nie ma. Resztę możecie sobie już wyobrazić.
Więc po tym jak Filip podlał kwiatka o pojemności doniczki 0,5 litra  2 litrową butelką i pomoczeniu wszystkich swoich ubrań z szafy, bo przecież czymś trzeba było zetrzeć tą wodę z podłogi i wrzuceniu tych wszystkich ubrań mokrych do wanny by przypadkiem mama nie zauważyła co się tu stało. Puściły mnie w końcu nerwy..... i puściłam mu bajkę do słuchania to jest jedyne co słucha z dużym zaangażowaniem .

Jego ulubiona książka do słuchania pana Ludwika Jerzego Kerna  "Proszę słonia" którą czyta Anna Seniuk jest bardzo długa = długi czas by ukoić moje nerwy. Tak się chłopak wciągnął że po przyjściu ze szkoły od razu włącza płytę i słucha dalszego ciągu. I tak przez około godziny dziennie przez cały tydzień mam spokój od jego życiowych doświadczeń a jak jeszcze mu się zdrzemnie przy słuchaniu to ho ho ho to jak bym była w spa ;-)

Ten porcelanowy słoń - chyba porcelanowy nie jestem pewna, bo słuchałam tego przez przypadek gdy wchodziłam do pokoju sprawdzić czy nie broi. Czy któregoś dnia akurat składałam pranie w pokoju i dłuższą chwilę tak słuchałam, ale ten słoń rósł i był bardzo duży że aż go musieli wynieść na ulicę. Dużo się tam działo z tym słoniem  i na koniec zmalał, więc chyba jakieś czary ? no mam wątpliwości co do faktów ja już jestem duża na słuchanie takich bajek ale szczerze wam powiem że głos pani Anny Seniuk przyjemnie się słucha i jest to chyba jak na razie jedyna osoba którą Filip słucha i nawet usypia :-p

No ale jeśli jesteście ciekawi całej tej historii o słoniu i chcecie uszczęśliwić dziecko niezwykłą podróżą do świata  gdzie porcelanowe słonie lubią słuchać jak im się czyta książki, to polecam wam ten audiobook ;-)   






Czyż on nie jest kochany i słodki jak nie broi ?

 



Wydawnictwo Literówka KLIK TU
Oraz na facebook  KLIK TU

5 komentarzy :

  1. o mamo... właśnie mam przed oczami wizję tego co moja Maja wymyśli za kilka lat :p bo już z niej niezły kombinator :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ on KOCHANY!! :)) A "książka" - wydaje się być całkiem fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki zasłuchany! Wcale mu się nie dziwię!

    OdpowiedzUsuń

Myślisz że możesz coś dodać od siebie? Napisz komentarz ;-)

Ps. Nie publikuje komentarzy z linkami do stron! Chcesz się zareklamować, zapraszam do kontaktu.